,,Spike Jonze, amerykański reżyser w filmie zatytułowanym Ona opowiada historię Theodore’a – jednego z wielu mieszkańców futurystycznego Los Angeles. Theodore ma dziwną pracę – zajmuje się pisaniem listów miłosnych i okolicznościowych dla klientów korzystających z usług serwisu BeautifulHandwrittenLetters.com. Potencjalni zleceniodawcy, żyjący w nieustannym pośpiechu nie znajdują wolnej chwili, by pomyśleć o bliskich oczekujących na wiadomości. Chroniczny brak czasu a także duchowe wydrążenie mieszkańców LA powoduje, iż nawet jeśli, znajdą czas i chęć nawiązania kontaktu z dawno zapomnianymi znajomymi i krewnymi, nie potrafią nic napisać ponieważ brak w nich uczuć i emocji. Dlatego coraz częściej i chętniej wynajmuje się firmy, które wyspecjalizowały się w wyrażaniu radości, smutku, żalu.
Sytuacja taka znajduje swój doskonały, literacki odpowiednik w nowej powieści Aldony Likus-Cannon zatytułowanej Homo Novus. Jest rok 2050. Jedna z głównych postaci – piękna i nieprzeciętnie inteligentna doktor genetyki kierująca działem instytutu In vitro, Natalia Fox nieoczekiwanie, na skutek splotu różnych okoliczności musi poddać się poważnej operacji przeszczepu serca. Podczas pobytu w szpitalu doświadcza przejmującego uczucia samotności, chociaż świat w którym żyje, oferuje wiele sposobów by wyeliminować smutek, cierpienie czy pustkę. Można, na przykład zażywać różowe pigułki zapewniające tęczowy obraz rzeczywistości lub też opłacać nieznajomych, odgrywających role członków rodziny, przyjaciół, czy krewnych zatroskanych o zdrowie, i zapewniających o duchowym wsparciu. Tak, epizod szpitalny z Homo Novus musi przywodzić na myśl film Ona – to ten sam świat, pozbawiony szczerych, bliskich kontaktów z drugim człowiekiem; świat, nad którym unosi się przejmująca, wszechogarniająca samotność i pustka.
Homo Novus to kolejna, po Podwójnym życiu Anny, powieść pisarki wywodzącej się z Chrzanowa a na stałe mieszkającej w Monachium. Niewątpliwie druga książka Aldony Likus- Cannon jest ciekawym przykładem współczesnej antyutopii, która niejednokrotnie w drastycznej, przerysowanej formie próbuje zwrócić uwagę na negatywne kierunki rozwoju zachodniej cywilizacji, jest literacką, ale też intelektualną próbą diagnozy stanu dzisiejszego świata. Diagnozy nawiązującej formą do klasycznych dzieł antyutopijnych, takich jak Rok 1984 Orwella czy Nowy Wspaniały Świat Huxleya, ale także do publikowanych niedawno powieści, jak choćby Roku Potopu Margaret Atwood.
Jak zatem w tej optyce przedstawia się Homo Novus? Czy ten kolejny, antyutopijny obraz w jakiś szczególny sposób, może stać się aktualny dla człowieka początku XXI wieku ? Historia opowiedziana przez Aldonę Likus-Cannon z pewnością znajdzie miejsce w czytelniczej świadomości, a także godne miejsce wśród innych znaczących literackich antyutopii. Nieco paradoksalnie, stanie się tak także dlatego, bo dla nas, współczesnych autorce, zaproponowana przez nią forma narracji brzmi dziwnie blisko i znajomo. Homo Novus opisuje bowiem rzeczywistość, w którą właśnie wkraczamy, dotyka spornych kwestii wokół których już teraz, na naszych oczach, toczą się zażarte dyskusje. Manipulacje genetyczne, dostępność zabiegów In vitro (w tym także możliwość określania nie tylko wyglądu zewnętrznego przyszłych dzieci, lecz także ich cech charakteru), całkiem szeroki dostęp do eutanazji (w powieści nazywane wejściem do „domu pożegnania”) – to zjawiska, które swój początek mają tu i teraz, we współczesnych nam czasach.
Niewątpliwie procesy te wymagają głębokiej refleksji, pozbawionej ideologicznych wpływów i politycznej papki tak często serwowanej w mediach. Stąd też właśnie w utworach takich jak Homo Novus należy upatrywać szansy na wzbudzenie krytycznej refleksji nad kierunkiem rozwoju cywilizacji, refleksji, którą podejmie sam czytelnik dostrzegający w bohaterach własne, czasem tłumione bardziej lub mniej, wątpliwości i niepokoje.
Wspomniana wcześniej Natalia Nox to kobieta sukcesu – finansowo niezależna, ciesząca się zaufaniem przełożonych, czekająca z niecierpliwością na nowe zawodowe wyzwania. Zawsze perfekcyjna i zawsze przygotowana na wszelkie niespodzianki. Dość przypadkowo, na spotkaniu u swojego ojca poznaje Oskara- ambitnego młodego naukowca, który zajmuje się nowym, dopiero co powstającym kierunkiem badawczym , historią uczuć. Oskar od pierwszej chwili jest pod ogromnym wrażeniem Natalii. Ona – natomiast, wydaje się być pochłonięta życiem zawodowym tak bardzo, że nic nie jest w stanie zakłócić jej przyzwyczajeń . Nie tylko nie są do siebie podobni, są całkowicie odmienni choć przecież należą do tego samego świata współczesnych patrycjuszy. W świecie tym wszystko jest możliwe, piękne i zaplanowane. Bieda i cierpienie to relikty przeszłości o której nikt nie chce pamiętać. Dzieci, które się rodzą są zdrowe, inteligentne i nieskazitelnej urody. Bogate kobiety planujące posiadanie potomstwa wynajmują surogatki ( zawód powszechnie szanowany i cieszący się powodzeniem) na które jest coraz większe zapotrzebowanie. W ten oto sposób życie ludzi, dodajmy bogatych staje się łatwe, bezbolesne i szczęśliwe. To sterylna kraina przyjemności.
Istnieje też inna rzeczywistość, o której zamożni obywatele mało wiedzą, udając, że jej nie dostrzegają . To dzielnice slumsów, oddzielone od miasta murem. W powieści poznajemy jedną z przedstawicielek tego świata, to Marylka – służąca w domu państwa Klar, rodziców Oskara. Od świtu do nocy w pracy, pozbawiona możliwości spędzania czasu z rodziną, znosząca kaprysy swojej pracodawczyni i bez żadnych perspektyw lepszego życia, coraz bardziej świadoma beznadziejności swojego położenia. Jej dzieci zostały w slumsach z których jedyna droga ucieczki prowadzi do bogatych dzielnic miasta. To także więzienie, trochę inne, ale wciąż więzienie.
Jedno z wielu pytań, które stawia przed nami, czytelnikami autorka dotyczy nieodwracalności tych zmian oraz stanowiska jednostki wobec zachodzących procesów. Zjawiska wokół których skupia się fabuła powieści wydają się być nieuchronne. Główna bohaterka powieści Natalia i tak ostatecznie nie uwolni się od trendów wyznaczonych przez społeczeństwo przyszłości ale po przejściach opisanych w powieści Likus-Cannon będzie już inaczej funkcjonowała w tym świecie, stanie się kimś, dla kogo uczucia, nie tylko te pozytywne jak radość, empatia, wrażliwość ale także te mniej pożądane, smutek, żal, rozpacz staną się nieodłączną częścią egzystencji i będą stanowiły o pełnym wymiarze człowieczeństwa.
Niezwykle istotne i zasługujące na uwagę jest tło rozgrywających się wydarzeń. Nad luksusowym apartamentowcem, w którym Natalia mieszka, próżno szukać latających taksówek i innych wymyślnych pojazdów świadczących o tym, jak bardzo życie zostało zdominowane przez futurystyczne wynalazki techniki. Czytelnik doskonale orientuje się, iż postęp technologiczny posunął się do przodu, jednakże ma wrażenie, że opisane w powieści wydarzenia są mu dziwnie znajome, a rozgrywają się w miejscach „tuż za rogiem”.
Choć podział społeczeństwa na bogatych patrycjuszy i biednych mieszkańców slumsów jest dość skonwencjonalizowany, to w Homo Novus na szczególną uznanie zasługuje niezwykle wyrazisty rys osobowościowy bohaterów powieści. Autorka kreśli portrety postaci w sposób nieprzeciętnie sugestywny, nie pozwalający czytelnikowi stać z boku i pozostać obojętnym wobec poznanych osób. To kruchy świat ludzkich emocji w którym szczególnie wzruszają chłopcy – klony, będący idealnymi kopiami dzieci bogatych. Klony mieszkają w tajnych ośrodkach dorastania służąc jako bank organów zastępczych w razie choroby lub śmierci najbogatszej warstwy społeczeństwa, czyli właśnie patrycjuszy. Mają tylko jedno marzenie – chociaż przez krótką chwilę zobaczyć rodziców i poczuć „jak pachnie matka”. Jeden z nich wspomina: „Nie mieli na co się poskarżyć. Nie brakowało im niczego, nikt na nich nie krzyczał, nikt ich nie bił, a że czasami któryś z dorosłych spojrzał, jakby byli powietrzem, należało do codzienności. I to bolało najbardziej”. Tak czytelnik poznaje cywilizację sterylizacji uczuć.
Świat, który miał uszczęśliwiać ludzi został odarty z uczuć. Rzeczywistość, w której wszystko jest zaplanowane i przewidziane od początku do końca, od dnia narodzin do dnia śmierci, który miał być doskonały, bo kontrolowany, jest w istocie pusty i nijaki, a Homo Novus – Nowy Człowiek to jednostka odarta z autentycznych emocji, hollow man rzucony w wir toczących się wydarzeń. W świecie tym, już naprawdę nie wiadomo, jak pisał Eurypides „czy życie tu nie jest w rzeczywistości śmiercią, a śmierć nie jest życiem”. Dlatego być może nie powinna dziwić ostatnia scena powieści w której profesor Nox czując się wolnym człowiekiem z pełną świadomością i odpowiedzialnością robi wreszcie coś dobrego.
Homo Novus to przede wszystkim opowieść o nas, ludziach żyjących na początku XXI wieku i o koszmarach, które w niedługim czasie mogą nas dręczyć nocami. Książki takie jak Homo Novus skłonić nas mogą do głębszej refleksji nad kierunkiem rozwoju naszej cywilizacji. Czy jednak sama refleksja wystarczy?’’
Kwartalnik Kulturalny ,,Opcje’’ nr 3 (100) 2015, Recenzje – Maria Banaś